Od samego początku szturchałem kijkiem, kręciłem nosem – nieco niedowierzając, trochę powątpiewając. No bo Kickstarter, bo Unity, bo zbyt pięknie, aby prawdziwie… I tak przy każdej okazji dopatrywałem się tej dziury w całym, aż wreszcie inXile pochwaliło się kawałkiem swojego W.I.P. w postaci powyższego gameplayu.

Przyznam bez bicia – bardzo chciałem nadal kręcić nosem, ale słysząc w tle ambienty autorstwa Marka Morgana i widząc oczywiste nawiązania do interfejsu klasycznych Falloutów (pomimo widocznego roboczego charakteru), no jakoś nie byłem w stanie dalej opierać się. Nim materiał się skończył, przyłapałem siebie na powtarzaniu w myślach „dajcie mi w to zagrać”. Na oczy nie widziałem pierwszego Wasteland, nie znam backgroundu i szczegółów settingu, ale to nic. Nawet bez tego poczułem się niemal tak, jakbym był w domu ;]