A to już zapowiedź sprzed raptem paru dni…
Starbreeze… Enclave. Escape from Butcher Bay. The Darkness…
MachineGames… Wolfenstein: The New Order
W skrócie – radujmy się – studio założone przez kilku założycieli Starbreeze robi teraz nowego Wolfa.
Ok, zarosło mi nieco poletko, ale parę rzeczy nadrobić trzeba. Choćby właśnie Blood Dragon. Celowo pominąłem sobie „Far Cry 3” w tytule, bo jakoś mi tak te „farkraje” nie podchodzą, a mam nadzieję, że z Blood Dragon powstanie może oddzielny franchise.
Premiera konsolowa była sobie te 2 tygodnie temu, ale na boxy dla PC jeszcze trzeba czekać (digital już jest).
Launch trailer nadal miażdży pastiszem lat ’80.
Na rynek silników i narzędzi dedykowanych mobilnym grom 3D dość nieoczekiwanie wkracza nowy gracz. O ile UDK / Unreal Engine główny utarg robi w segmencie „dużych” gier AAA, o tyle takie Unity 3D, wciąż żyjące głównie z projektów mobilnych, niezależnych czy niszowych, może już mieć solidne podstawy do obaw o własną dupę.
Firma Havok, należąca do Intela, a znana dzięki silnikowi fizyki, jakiś już czas temu zapowiedziała Project Anarchy – darmowy SDK do mobilnych gier 3D. Przyznam, że bardzo mnie ciekawi taki bundle przeznaczony dla iOS i Androida, zawierający Havok Vision Engine, Havok Physics, narzędzia do animacji i AI, liczne tutoriale i przykładowe gierki.
Demo reel, opublikowane tydzień temu na oficjalnym kanale YouTube projektu, jedynie utwierdza mnie w podejrzeniach, że będzie to silny konkurent na targetowanym rynku. Tym bardziej, że językiem skryptowym będzie Lua, a nie każdy developer rozkochany jest w C# czy też w Unreal Script.
Wspominałem, że muza z trailerów do Bioshock Infinite wpadła mi w ucho… Oczywiście skończyło się na dociekaniu, gmyraniu, szperaniu… No i znalazłem – Nico Vega, taki sobie indie alt band z Kaliforni – zrobił na nowym Bioshocku interes życia.
Ponieważ kawałki nadal za mną chodzą, to na ruszt wrzucam muzykę z trailera „Beast of America”. Utwór ten okazał się być remiksem. Link do jego ostrzejszej wersji, z ostatniej EPki Nico Vega, dodałem w rozwinięciu. Tam też umieściłem link do utworu z trailera premierowego.
To był ciężki orzech do (ro)zgryzienia… Coś tam zawsze podejrzałem, coś tam podsłuchałem, ale jakoś zawsze z przekąsem, niby z dużym szacunkiem dla designu świata, ale zawsze z jakimś dystansem. Jutro premiera, recenzenci ocipieli maksymalnie (obecnie 95/100), ja zaś przypominam sobie kolejne trailery i… chyba pomału pękam.
Nie mam wątpliwości, że jest to pięknie i profesjonalnie zaprojektowana całość. Może brakuje nieco szczenopadu i graficznych wodotrysków, może czasami każdy pokręci nosem na to i owo, jednak jedno jest pewne – obok tego tytułu nie da się przejść obojętnie. A jeśli ktoś przechodzi obojętnie, to niech wie, że grzeszy. Może i klimat na pierwszy rzut oka nieco dziwaczny, taki amerykańsko-festynowy, ale czyż nie są to idealne szaty na powierzchowne zamaskowanie dystopii „made in USA”? Plotkowano sporo, że na grę poszło 200 milionów zielonych. Zastanawiano się, czy Levine oszalał. Pytano czy naprawdę było warto. Zerkam sobie na metacritic, a tam 17 pierwszych ocen to 100/100, w tym od wymagających i nieprzewidywalnych – Eurogamer, Joystick, Destructoid…
Ok, skoro już wiadomo, że Ken Levine nie oszalał, a gra chyba nawet nie jest aż taka kiepska, to wrócę do tych trailerów. Absolutnie rządzi w nich muzyka. Rzekłem! ;)
Zachęcam do rozwinięcia newsa po więcej.