…czyli czwarty dzień z 42, a ja w lesie. Niby dziwny tydzień. Choć bardzo podobny do wielu poprzednich :P
W poniedziałek wytworzyłem sobie w podświadomości taką presję, że aż organizm odmówił posłuszeństwa ;] A może to moja meteopatia… Tak jak była niedziela, tak sytuacja się nie zmieniła, a jest już piątek. Lecą te dni jak pojebane.